Debian to pewnego rodzaju ostoja spokoju i zdrowego rozsądku w zmieniającym się świecie Linuksa i otwartego oprogramowania. Z okazji 30-lecia jego istnienia przyjrzyjmy się temu, jak wielką rolę odgrywa on dziś.
Zanim jednak o teraźniejszości, mała lekcja historii: Ian Murdock ogłosił narodziny nowej dystrybucji 16 sierpnia 1993 roku. Data ta jest obchodzona przez społeczność jako Dzień Debiana; o tym, jak bardzo jest ona zżyta, świadczy to, iż wydarzenia rocznicowe mają miejsce na całym świecie - od Brazylii po Indie. Najbliżej nas tego typu impreza w tym roku odbyła się w Czeskich Budziejowicach. Jej uczestnicy. poza rozmowami o systemie, grali też w... bowling :) Podobne imprezy odbyły się także np. w Niemczech, Turcji, Portugalii czy Austrii.
Mimo że Debian nie jest najstarszą istniejącą rozwijaną do tej chwili dystrybucją (to miano pozostaje zarezerwowane dla Slackware, które powstało miesiąc wcześniej), to posiada więcej pochodnych niż jakakolwiek "konkurencja". To za sprawą tych różnorodnych opcji jest wykorzystywany przez większą liczbę użytkowników niż cokolwiek innego (z wyjątkiem być może ChromeOS, choć nie wszyscy uważają ten system, instalowany na Chromebookach, za dystrybucję Linuxa). W dużej mierze miał na to wpływ rozwój Ubuntu, którego bazę stanowi właśnie Debian.
Warto pamiętać, że słowo "wolne" w kontekście "wolnego oprogramowania" ma dwuznaczne znaczenie. Oczywiście, chodzi tu o wolność w sensie etycznym (bo widzimy, jak powstaje kod, co do niego jest dodawane i możemy też sami włączyć się w rozwój takiego programu), ale równie istotne jest to, że nie trzeba za nie płacić. Systemy operacyjne oparte na oprogramowaniu wolnym działają często także lepiej niż Windows na starszych i wolniejszych komputerach, co sprawia, że są one popularne wśród osób, które nie mogą sobie pozwolić na zakup najnowszych urządzeń, a wciąż chcą użytkować ten sprzęt, który posiadają. Taka postawa nie tylko przyczynia się do rozpowszechnienia oprogramowania, ale także do zwiększenia dostępu do nowych technologii dla większej liczby ludzi. Dlatego też Debian stał się podstawą dla wielu innych projektów, takich jak np. Endless OS, które ma na celu przede wszystkim upowszechnianie wiedzy z różnych dziedzin życia i robi to bez konieczności ciągłej łączności z Internetem.
Oprogramowanie wolne ma też znaczący wpływ na rozwój chmury obliczeniowej czy serwerów. To nie tylko kwestia techniczna, ale także finansowa. Darmowe systemy operacyjne, w tym Debian, odegrały kluczową rolę w stworzeniu podstaw dla chmury. Na przykład AWS zdobyło popularność dzięki automatycznemu wdrażaniu i kontroli maszyn wirtualnych, co umożliwiło elastyczne skalowanie bez konieczności ponoszenia ogromnych opłat licencyjnych, które z pewnością Amazon musiałby ponieść, gdyby zdecydował się na korzystanie na przykład z Windowsa. Z kolei Google wykorzystuje Debian jako fundament wewnętrznego systemu operacyjnego, który jest wykorzystywany do zarządzania ich infrastrukturą.
Debian obecny jest nie tylko na Ziemi, ale również... w kosmosie. W 2013 roku NASA postanowiła zmienić oprogramowanie wykorzystywane na laptopach na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z Windowsa właśnie na Debiana. Dlaczego? Bo austronauci potrzebowali stabilnego i niezawodnego systemu, który będzie można dostosować pod różne sytuacje, które w przestrzeni kosmicznej mogą się wydarzyć. Windows, z uwagi na swoje zamknięte źródła, nie nadawał się do tego celu.
Jak zatem widać, Debian wniósł wiele wkładu w to, jak wygląda dziś branża IT. Gdyby ten projekt nie istniał, kto wie, jak potoczyłyby się losy na przykład Ubuntu. Niewiadomą byłoby również chociażby to, co byłoby wykorzystywane w serwerach. Być może do tej chwili ISS używałaby Windowsa? Jedno jest pewne: ten projekt z pewnością ma jeszcze przed sobą przyszłość.
A Wy z czego korzystacie na swoich komputerach? ;>