
53

W tym wpisie wrócimy do business intelligence, ale w ujęciu historycznym. Nie są to może informacje, które od razu spowodują u Was szybsze bicie serca, ale kto wie. Bo w sumie historia takich pojęć zawsze wiąże się z ciekawymi postaciami, ich biografiami, które wbrew powszechnemu dzisiaj podejściu, wyraźnie mówią, że za każdym dobrym wynikiem w branży IT stoi czyjś wysiłek, czyjaś zdobyta wiedza, lata doświadczeń, determinacja itp. Otóż – i nie jest to wiedza tajemna – business intelligence nie jest pojęciem, które powstało wraz z rozwojem Internetu i zbieraniem danych z różnych źródeł. Jego geneza sięga 1958 roku, a pierwszą osobą, która użyła tego terminu był niemiecki badacz Hans Peter Luhn. Miał dokładnie 62 lata, kiedy wprowadził do użycia to pojęcie. Jest to o tyle ciekawe pojęcie, że związane jest ono z inną specjalizacją, czyli bibliotekoznawstwem. A wszystko dlatego, bo H.P. Luhn był nie tylko specjalistą w sprawach informatyki, ale również bibliotekoznawstwa. Otóż w tym 1958 roku Luhn opublikował artykuł ,,A Business Intelligence System”. Trzeba jeszcze dodać, że Luhn od 17 lat pracował już wtedy w USA i jak większość naukowców, którzy nie popierali tego, co działo się w nazistowskich Niemczech, uznał, że trzeba się ewakuować z tej łajby.
Konsekwencje artykułu Luhna
Artykuł Luhna z 1958 roku stał się potem punktem wyjścia do stworzenia systemu selective dissemination of information (SDI). Dzisiaj raczej nikt go już nie używa, ale dzięki niemu możemy dzisiaj być informowani np. o nowych produktach, które pojawiają się np. w sklepie poprzez różnego rodzaju alerty, kanały RSS, wiadomości tekstowe itp. Wszystko to powstało w oparciu o wspomniany tekst z 1958 roku. A pierwotnie termin ten, czyli SDI, używano w bibliotekach. Chodziło o to, by użytkownik wyszukując nowe zasoby, był jednocześnie informowany o nowych pozycjach książkowych. Niemniej Luhnowi nie chodziło już o biblioteki, ale o naukowców, którzy w dobie szybkiego rozwoju różnych technologii, mogli na bieżąco być informowani o wszelkich nowościach, jakie pojawiały się na rynku wydawniczym i nie tylko. Wszystko to rzecz jasna brało się z tego, że należało zebrać wszystkie dane i odpowiednio je wykorzystywać, wykorzystując do tego właściwe algorytmy. Widzimy więc – wracając do business intelligence – że termin ten rodził się w atmosferze wiedzy, czerpanej z różnych źródeł.